Kto wie
Kto wie jak to być kobietą po pięćdziesiątce? Kto sie teraz do tego przyznaje? Czytam różne blogi i nie mogę wyjść z podziwu, że ci wszyscy ludzie są tak cudowni, błyskotliwi i wspaniali. A tak naprawdę chyba jest inaczej. "Chyba" - słowo kluczowe. Zastanawiam się na ile to wszystko jest kreacja. Ile w tych ludziach jest ich samych, a ile "na pokaz".
Doświadczyłam tego pisząc poprzedniego bloga. Pisanie pod presją jest bardzo męczące. Ciągłe wymyślanie nowych historii, nowych "śmiesznych" sytuacji.
Teraz jestem panią w średnim wieku, ze sporą nadwagą, mam wnuka i jestem od nowa cudownie szczęśliwa. Żyje innym życiem, życiem najbliższych. I czy chcę tego czy nie, to mi wystarcza.
Już nie szaleję kiedy mój facet wyjeżdża beze mnie ze zgrają bab. Nie rzucam telefonem, nie srawdzam gdzie, co i jak. No bo po co? Jaki to by miało sens? Co ma być to będzie.
Wolę swoją własną wygodę, własny komfort i spokój ducha.
I ciekawa jestem co wyniknie z tego miejsca. Bardzo jestem ciekawa.